SPO(ZA)STRZEŻENIA

Es weihnachtet sehr…

Pierwsza niedziela adwentu właśnie mija. Rozpoczął się oficjalnie okres oczekiwania na święta Bożego Narodzenia i każdy rozumie i realizuje te przygotowania inaczej. Polak/Polka w Niemczech w tym okresie nie dozna szoku kulturowego, porównując niemiecki sposób przeżywania świąt z tym znanym mu z Polski. Jednak różnice zauważyłam już podczas moich pierwszych świąt Bożego Narodzenia w Niemczech. Podstawowa różnica? Wyraża się w zdaniu:

Vorfreude ist die schönste Freude

Vorfreude – przed-radość, emocja poprzedzająca w czasie samą radość związaną z czymś pozytywnym, co ma w określonym czasie nastąpić. Vor-freude to radość oczekiwania na radość, to postawa: Cieszę się już teraz, że będę się cieszyć.

Niemcy celebrują czas Vorfreude jako czas wyjątkowy sam w sobie i warty świętowania, czas rozpoczynający się z chwilą otwarcia sezonu jarmarków świątecznych (Weihnachtsmarkt). Taka ludowa, zabawowa tradycja ?około-bożonarodzeniowa?.

Jarmarki to nie tylko możliwość kupienia wyjątkowych rzeczy takich jak rękodzielnicze ozdoby choinkowe i dekoracje do domu, ręcznie wyrabianych świec z miodu itd. itp. Kto był w Niemczech dobrze wie: nie tyle chodzi o zakupy, co o spotkania w grupie znajomych lub kolegów/koleżanek z pracy, ogrzewanie się grzanym winem (Glühwein smakuje wyśmienicie, gdy na dworze zimno), zajadanie się pieczonymi Bratwurst lub popularną Polnische Wurst. Ścisk, tłok, zimno i przenikające ubranie zapachy smażonego w głębokim tłuszczu jedzenia nie zniechęcają amatorów spotkań towarzyskich (i Glühwein). Jarmarki tętnią światłem, rozmowami i śmiechem; nawet tragedia, jaka wydarzyła się rok temu na jarmarku w Berlinie, nie odstraszyła odwiedzających w tym roku. Widok ustawionych barykad i obecnych patroli przestał być egzotyczny, nie dziwi już nikogo. Mimo teoretycznie możliwego zagrożenia, a może właśnie DLATEGO, ludzie przychodzą nadal, celebrując czas przedświąteczny. I spotkania.

Von drauß vom Walde komm ich her;

Ich muss euch sagen, es weihnachtet sehr.

Theodor Storm w zacytowanym wierszu Knecht Ruprecht stworzył nowy czasownik weihnachten. Wyszukałam jego znaczenie w Deutsches Universalwörterbuch:

weihnachten: auf Weihnachten zugehen und eine weihnachtliche Atmosphäre verbreiten;

Es weihnachtet heißt es wird bald Weihnachten sein.

Es weihnachtet, niebawem święta. Radość czekania, ale: na co? Przyjęta w języku polskim nazwa świąt Boże Narodzenie wskazuje precyzyjnie na charakter i wymiar religijny świąt. Niemieckie Weihnachten niekoniecznie. Przeszukałam skrupulatnie dostępne mi źródła w poszukiwania genezy i znaczenia niemieckiej nazwy, jak też pochodzenia praktykowanych zwyczajów. Określenie Weihnachten pochodzi z XII wieku, wyprowadzana od staroniemieckiego ze wihen naht (zur Weihnacht), stanowi bezpośrednie tłumaczenie łacińskiego nox sancta i znaczy tyle co święta noc, a w zasadzie święte noce, dokładnie 12 nocy: od 25 grudnia do 6 stycznia. Źródłosłów niemieckiej nazwy jest na tyle stary, że dziś nie do końca rozumiany. Religijne skojarzenia może ewentualnie wzbudzać niemiecka nazwa Wigilii der heilige Abend (Heiligabend, Weihnachtsabend). Pozbawiony religijnego wymiaru Weihnachten stał się wspólnym czasem wolnym od szkoły i pracy dla chrześcijan, jak też przedstawicieli innych religii oraz niewierzących. To, co wspólne, w społeczeństwie multi-kulti jest w cenie i jest bezpieczne. Obowiązuje taka miła wersja mainstreamowa rozreklamowana w reklamach (sic!) Radość, spotkanie, uśmiechy, celebrowanie wspólnego czasu w wyjątkowej atmosferze, obdarowywanie się prezentami, miłe światło lampionów i świec. W ze(świec)czonej wersji świąt zaginął ich sens, podobnie jak sens przygotowujących na nie obyczajów i rytuałów.

Pozostała natomiast Vorfreude!

  • radość spotkań z przyjaciółmi w okresie przedświątecznym
  • radość z wyszukiwania prezentów i obdarowywania
  • radość z dekorowania mieszkań i domów
  • radość ze wspólnych wypieków i przygotowań.

Celebrowane same w sobie piękne przeżycia stanowią istotę Vorfreude, trwającej zdecydowanie dłużej niż święta. Święta Bożego Narodzenia w Niemczech kończą się bardzo szybko. Jeszcze przed nocą sylwestrową widać na ulicach wyrzucone, podsuszone choinki, termin ich usuwania przez służby oczyszczania przypada już na początku stycznia. Chrześcijanie w niemieckim kościele ewangelickim kończą okres Bożego Narodzenia już 6 stycznia i współobecność w Niemczech kościołów ewangelickiego i katolickiego wpływa na inne niż w Polsce obyczaje (w Polsce, tak samo jak w niemieckim kościele katolickim, okres Bożego Narodzenia kończy się 2 lutego). Dlatego czas przedświąteczny zyskał w Niemczech wartość samą w sobie. Pewnie dlatego też moi sąsiedzi jeszcze przed pierwszą niedzielą adwentową poozdabiali swoje choinki, równocześnie zapalając pierwszą świecę na wieńcu adwentowym (Adventskranz) życząc sobie i innym

Einen schönen ersten Advent.

Niemiecką tradycję Adventskranz w formie wieńca lub prostej wiązanki, obowiązkowo z czterema świecami zapalanymi jedna po drugiej w miarę upływu tygodni adwentowych, rozpoczął w pierwszej połowie XIX wieku ewangelicki teolog i wychowawca Johann Hinrich Wichern. Sto lat później zwyczaj przejął również kościół rzymsko-katolicki w Niemczech. Pierwotnym zamysłem Wicherna, pracującego z dziećmi z ubogich rodzin, była przybliżenie i unaocznienie upływu dni pozostałych do świąt Bożego Narodzenia i celebrowanie samego czekania na święta. Idea ta rozwinęła się później w kalendarze adwentowe. Popularne dziś kalendarze z ich pierwotną formą mają jedną cechę wspólną: ponumerowane drzwiczki, otwierane w miarę upływu dni adwentu. O ile jednak pierwsze, powstałe w połowie XIX wieku kalendarze adwentowe, skrywały obrazy ze scenami biblijnymi i przygotowywały mentalnie i duchowo do świąt Bożego Narodzenia, o tyle współczesne są adwentowymi tylko z nazwy.

Rozpowszechnione w latach 50. dwudziestego wieku w Niemczech kalendarze dla dzieci kryją za 24 drzwiczkami słodycze. Powierzchnia kalendarzy ozdobiona jest obrazkami, w najlepszym razie zimowym krajobrazem (urocze sarenki, śnieg, gwiazdki), najczęściej Mikołajem w wersji coca-coli, jeszcze częściej myszką Mickey, kaczorem Donaldem itd. W Niemczech popularne są też kalendarze adwentowe dla dorosłych, w których znaleźć można słodycze, próbki kosmetyków, a nawet zabawki i stymulanty erotyczne. Tak, tak – za stylowymi 24 drzwiczkami Kalendarza Adwentowego. Producent dołącza gratis fachowy poradnik, jak wzbogacić erotyczną grę wstępną i poleca do wypróbowania nowe pozycje współżycia seksualnego. Wszystko w ramach Kalendarza Adwentowego. Reklamy tego ?kalendarza? nie wyszukiwałam na ?specjalnych? stronach w internecie, nie oglądałam też do późna w nocy telewizji. Reklama nadawana była i jest w godzinach popołudniowych.

Bezpośredni sposób komunikowania o sprawach seksualnych jest w Niemczech czymś naturalnym. Sam seks jest czymś naturalnym i ważnym w życiu dojrzałych ludzi. Zabawa też. Małe ALE. Kalendarz takiego rodzaju nadawałby się świetnie do odliczania ostatnich dni starego roku, jako przygotowanie do wielkiego wystrzału i noworocznych fajerwerków. Dwuznaczne skojarzenia są wtedy jak najbardziej na miejscu. Ale ? w kalendarzu adwentowym?! Sarenki, zimowe pejzaże, Mickey & Co, erotyczne utensilia ? co to wszystko (jakkolwiek miłe, zabawne, kolorowe, zmysłowe) ma wspólnego z adwentem i świętami Bożego Narodzenia?

Odpowiedź brzmi: oryginalny pomysł marketingowy. Weihnachtsgeschäft cynicznie wykorzystuje radość oczekiwania, sprowadza święta i ich symbolikę do handlowego aspektu zysku. Weihnachtsgeschäft rządzi się prostą zasadą popytu i kupna. Stollen i Lebkuchen w sierpniu ? czemu nie, jeśli klient kupuje. Erotyczne zabawki w kalendarzu adwentowym ? też się sprzedaje. A że w konfetti pojęć i znaczeń trudno doszukać się sensu, to w zasadzie lepiej.

Es weihnachtet sehr?

Zaczęłam od Vorfreude i atmosfery świąt, skończyłam na krytyce komercyjnego handlu. Mimo wszystko lub właśnie dlatego

Życzę Wam niezwykłego okresu adwentowego, okresu przygotowań do Waszych świąt. Życzę też odwagi w niezależnych poszukiwaniach znaczeń i sensów, i płynięcia pod mainstream.

Wer zur Quelle will, muss gegen den Strom schwimmen Hermann Hesse

Kto chce dotrzeć do źródła, musi płynąć pod prąd Hermann Hesse

Z serca życzę Ci powodzenia i sił w zmaganiach z codziennością migracyjnego życia!

Serdecznie zapraszam Cię na stronę mojej poradni dla migrantów Sternau Beratung.

Uważasz ten wpis za wartościowy? Proszę o polubienie strony Facebook Sternau Beratung Grenzenlos.

Tekst: Julita, Foto: Pixabay

1 thought on “Es weihnachtet sehr…

  1. Zauważyłem że w tym roku dużo więcej mówi się w mediach Niemczech o tradycji bożonarodzeniowej. I bardzo mnie to cieszy. ????

Leave a Reply